Edyta Górniak latem tego roku podjęła spontaniczną decyzję o przeprowadzce do Kalifornii. Wakacje spędziła z synem w domu w Malibu wynajętym za 40 tysięcy złotych miesięcznie i tak jej się spodobało, że postanowiła zostać tam na dłużej. Uznała, że Allanowi dobrze zrobi zmiana środowiska na takie, które nie wie o tym, że jego ojciec jest kokainistą, odbywającym siedmioletni wyrok za zabicie kobiety na pasach.
Edyta ma nadzieję, że przeprowadzka do Los Angeles przysłuży się także jej karierze. Kilka miesięcy temu nawiązała współpracę z Davidem Fosterem. Wolała więc zostać w Los Angeles, by trzymać rękę na pulsie. W Polsce jednak ciągle ma zobowiązania zawodowe. Dlatego obiecała producentom programu Hit Hit Hurra, że będzie stawiała się na planie równie punktualnie jak dotąd.
Podobno jednak dojazdy do pracy mocno nadszarpnęły jej finanse oraz zdrowie. Piosenkarka wybiera wyłącznie przeloty w klasie biznes, co może kosztować nawet 20 tysięcy złotych. Jednak, mimo luksusowych warunków podróży, Edzia i tak czuje się przemęczona i zestresowana. Zwłaszcza ostatnie tygodnie były dla niej wyjątkowo ciężkie. Ukochany syn piosenkarki trafił do szpitala z pękniętym wyrostkiem robaczkowym. Doszło do zakażenia organizmu. Konieczna była operacja. W programie zastąpiły ją Kayah i Kasia Kowalska.
Jednak piosenkarka nie chciała dłużej zwodzić producentów i w mtinioną soboę przyleciała na nagrania. Na planie okazało się jednak, że przeceniła swoje siły. Jak donosi Fakt, zasłabła jeszcze podczas przygotowań. Na szczęście obecny na planie lekarz od razu podłączył ją do kroplówki z glukozą. Po kilkudziesięciu minutach poczuła się na tyle dobrze, by wrócić na nagranie. Niestety, chwilę później lekarz znów musiał interweniować.
Na szczęście Edytę czekają teraz dwa tygodnie wolnego. Do Polski przyleci dopiero w drugiej połowie miesiąca, by 20 listopada zagrać na Torwarze koncert zamykający trasę Love2Love.